Bezdomny i samochód? Brzmi jak kpina. Kpiną jednak nie jest. Orismar de Souza przez cztery miesiące skrupulatnie oszczędzał. Zebrał całe 270 dolarów. Ponieważ jego marzeniem było posiadanie własnego samochodu, to... kupił blachę i rozpoczął jego budowę.
Na złomie wygrzebał motocyklowy silnik o pojemności 125ccm i trochę części od innych samochodów, głównie marki FIAT. Brak doświadczenia w budowaniu samochodów sprawił, że praca szła bardzo opornie.
Jednak pomimo licznych szyderstw w grudniu zamontował kompletny aparat zapłonowy i zaczął jeździć. "Złomek" osiąga potworną - jak na siebie - prędkości aż 80km/h. Ponieważ sława spowodowana konstrukcją samochodu zrobiła swoje, Orismar dostał pracę i dach nad głową. Teraz marzy o zbudowaniu garażu.