Logo

Mandaty - priorytet strażników miejskich

Wyznanie strażnika miejskiego, które opublikował dziennik "Fakt", potwierdza narzekania Polaków, że władzy i jej organom nie zależy na bezpieczeństwie podatników, a na ich pieniądzach i statystykach.
Przeczytaj także: Nowe zasady karania kierowców »- W pracy strażnicy mówią na okrągło o mandatach, liczy się im liczbę kwitów, wyciąga średnią - oznajmił chcący zachować anonimowość strażnik miejski z Krakowa. - Oficjalnie nie ma czegoś takiego jak dzienna norma, ale przyniesienie przez kilka kolejnych dni tylko 2–3 mandatów może być powodem "poważnej" rozmowy lub wręcz wylania z pracy. Bycie "ludzkim" nie popłaca i jest źle widziane przez przełożonych - dodaje.

Ze słów strażnika wynika, że najważniejszym zadaniem straży miejskiej jest karanie. Właśnie tego wymagają przełożeni. To oni mają przypominać na odprawach, by wlepiać mandaty, rezygnując z pouczeń. - "Panowie, spada restrykcyjność, za dużo pouczeń, brakuje nam tylu, a tylu mandatów do końca miesiąca z danego paragrafu, weźcie się do pracy!". Takie były instrukcje - oznajmił rozmówca Faktu.
Przeczytaj także: Kolejne służby z paralizatorami. Prawa obywatelskie zagrożone? »Podobnie sytuacja wygląda w policji. Redakcja TVP poinformowała o przypadku z Dzierżeniowa. Tamtejsi policjanci, którzy na służbie nie nałożą żadnego mandatu, trafiają na dywanik do komendanta. Kwestią tą ma zająć się policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych.


2012-12-07 - D. Pęgiel

0

Komentarze do:
Mandaty - priorytet strażników miejskich

Podobne artykuły i galerie