Libijski przywódca Muammar Kadafi określił prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego mianem "zbrodniarza wojennego", który jest "umysłowo chory", a swym postępowaniem "splamił historię francuskiego narodu". Słowa dyktatora padły w specjalnym posłaniu, odczytywanym przez głośniki w Libii. Zaapelował także do swych zwolenników, aby "pomaszerowali" na Bengazi, siedzibę powstańców na wschodzie kraju, by wyzwolić to miasto od "zdrajców".
"Ten Sarkozy jest zbrodniarzem wojennym, który splamił historię narodu francuskiego i zniszczył stosunki swego kraju z Libią i krajami muzułmańskimi. On jest umysłowo chory" - stwierdził Kadafi w specjalnym posłaniu. "Prowadząc krucjatę przeciwko narodowi libijskiemu Sarkozy wciągnął swój kraj w skazaną na porażkę wojnę. On nie jest Francuzem, trzeba, aby naród wygnał tego zbrodniarza" – oznajmił przywódca Libii.
Rewolta przeciwko dyktatorowi rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 marca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie Sojusz Północnoatlantycki.