Po kilku dniach krwawych starć uspokoiła się sytuacja na ulicach stołecznego Kairu. Korespondent arabskiej telewizji Al-Dżazira oświadczył, że w centrum stolicy Egiptu, gdzie zamieszki były najgwałtowniejsze, zapanował względny spokój. Jeszcze wczoraj w ataku na posterunek policji zastrzelono 17 osób. W sumie w demonstracjach zginęły co najmniej 102 osoby.
W nocy, mimo godziny policyjnej, na głównym placu Kairu przeciwnicy prezydenta Hosni Mubaraka żądali jego dymisji. Al-Dżazira podkreśla, że tym razem manifestantów było znacznie mniej niż w poprzednich dniach.
Część protestujących pozostała w domach, gdzie broniła swojego dobytku przed bandami szabrowników. Oprócz budynków mieszkalnych plądrowane są także biura i szpitale. Zaatakowana i całkowicie ograbiona została m.in. klinika onkologiczna.
Obywatele, bojąc się o swoje życie, uciekają z kraju. Dyrekcja międzynarodowego lotniska w Kairze przyznała, że wczoraj odleciało 19 prywatnych samolotów z czołowymi egipskimi biznesmenami i ich bliskimi.
Najlepsze sa informacje naszego MSZu. Wczoraj pisali ze w kurortach jest bezpiecznie i można bez strachu jechać na wakacje, dzisiaj można było sie dowiedzieć, ze jednak juz nie jest tak bezpiecznie i odradzaja :) I co ma teraz ktos powiedziec kto polecial wczoraj bo MSZ pisalo ze all jest ok ??