Co najmniej 18 osób, wśród których znalazł się 12-letni chłopiec, zostało zamordowanych w ciągu jednej doby w meksykańskim mieście Ciudad Juarez. Policja wiąże te zbrodnie z przestępczością narkotykową. Przedstawiciel tamtejszej prokuratury poinformował, że 12 lipca był w tej miejscowości jednym z najkrwawszych dni w 2011 roku. Więcej ludzi zostało dotychczas zabitych jedynie 18 lutego, kiedy dokonano 20 zabójstw.
Wśród 18 zamordowanych wczoraj byli m.in. trzej pracownicy przyszpitalnego parkingu. Ponadto od kul zginęli młodzi piłkarze podczas rozgrywania meczu. Władze oznajmiły również, że zabity został 12-latek. Napastnicy weszli do restauracji i zamordowali chłopca.
Agencja AP donosi, iż nie wiadomo, czy czy zabójstwa były ze sobą powiązane. W Ciudad Juarez, które leży blisko granicy ze Stanami Zjednoczonym, od lat trwa wojna między kartelami narkotykowym walczącymi o szlaki przemytu do USA.