O godzinie 4.40 mieszkańcy Wielunia (Łódzkie) zostali obudzeni dźwiękiem syren alarmowych. W ten sposób rozpoczęto obchody 72. rocznicy wybuchu II wojny światowej i przypomniano bombardowanie tej miejscowości przez niemieckie lotnictwo.
Z ustaleń historyków sprzed kilku lat wynika, że to właśnie na Wieluń miały spaść pierwsze bomby II wojny światowej – o godz. 4.40, a więc kilka minut wcześniej niż na Westerplatte. Innego zdania jest dr Grzegorz Bębnik z katowickiego oddziału IPN, który w opublikowanym w 2008 roku w dwumiesięczniku „Arcana” artykule stwierdził, że atak na Wieluń rozpoczęto godzinę później. Według niego różnica wynika z błędnego przyjęcia, iż w Niemczech obowiązywał tzw. czas letni, z godziną przesuniętą do przodu w stosunku do stosowanego w Polsce czasu środkowoeuropejskiego.
Wieluń był wówczas niewielkim 16-tysięcznym miasteczkiem, który znajdowało się 21 km od granicy III Rzeszy. Nie stanowiło ono żadnego istotnego celu dla Luftwaffe zarówno z militarnego jak i gospodarczego punktu widzenia jak. Nie było w nim bowiem zakładów przemysłowych i nie przebiegały przez nie ważne linie komunikacyjne. Zdaniem komentatorów napaść miała charakter terrorystyczny, a jej celem byli cywile.
Przeczytaj także: Powstanie Warszawskie - 67. rocznica wybuchu wielkiego zrywu »W wyniku ataku na Wieluń śmierć poniosło 1200 osób, a centrum miejscowości zostało zniszczone w 90%. W sumie na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Pierwsze z nich trafiły w Szpital Wszystkich Świętych. Zginęły w nim 32 osoby (pacjenci i personel), które były pierwszymi ofiarami niemieckich nalotów podczas II wojny światowej.
