Ci, których okradziono z pewnością marzą, by zrobił to „dobry” złodziej. W końcu kiedyś i tak by nam oddał skradzioną rzecz. Pewien mężczyzna mieszkający w Szwecji, miał szczęście i trafił na złodziejaszka, którego dręczyło sumienie. Szkoda tylko, że nie doczekał momentu wręczenia mu, skradzionego przed czterdziestoma laty, portfela. Jego mina byłaby bezcenna.
Szwedzka policja w Vansbro otrzymała przesyłkę od anonimowego nadawcy. W paczce był skradziony portfel, a w nim pieniądze i list z wyjaśnieniami. Nadawca napisał, że 40 lat temu, podczas pewnego przyjęcia ukradł ten portfel. Było w nim 50 koron i dokumenty osoby okradzionej.
Autor listu tłumaczył, że już od dawna chciał oddać skradziony przedmiot, ale zapomniał, gdzie go położył.
„Żałowałem tego, co zrobiłem i problemem było tylko to, że nie wiedziałem, gdzie on jest.”- wyjaśnia w liście „kolekcjoner” portfeli.
Mężczyzna pisze dalej – „Gdy ostatnio, przez przypadek znalazłem portfel, od razu postanowiłem wysłać go na policję i oddać skradzione pieniądze. Do tego dodaję 1000 koron rekompensaty.”
Komendant policji w Vansbro, Lars Johansson, oznajmił prasie, że udało się zidentyfikować prawowitego właściciela portfela. Niestety okazało się, że już nie żyje. Portfel trafił więc, do jego bliskich krewnych.