W piątek około godziny 16:15 w miejscowości Baby koło Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie) wykoleił się pociąg TLK relacji Warszawa-Katowice. W wyniku wypadku śmierć poniosły cztery osoby, a około 30 zostało rannych – donosi TVN24. Na miejscu wypadku pojawiło się m.in. sześć śmigłowców lotniczego pogotowia ratowniczego.
Rzecznik PKP Łukasz Kurpiewski poinformował, że pociągiem podróżowało około 280 osób. Pociąg wyjechał z Warszawy o 14:04, do Katowic miał dotrzeć o 18:30. Przedstawicielka PKP Intercity Małgorzata Sitkowska oznajmiła, iż maszynista przeżył wypadek, był trzeźwy.
Ewa Drożdż z policji z Piotrkowa Trybunalskiego twierdzi, że jeden z czterech wagonów wypadł całkowicie z torów, pozostałe i lokomotywa ykoleiły się.
- Na miejscu są wszelkie służby medyczne, ratownicze, policja, prokuratura i nasza kolejowa komisja, która będzie badała przyczyny wypadku - powiedział Krzysztof Łańcucki, rzecznik spółki PKP PLK.
mnie przeraza przekaz w mediach - wszyscy sie zachwycaja nad sprawnoscia sluzb ratowniczych, a nikt nie mowi o fatalnym stanie PKP i idiotach dowodzacych ta spółką, którzy doprowadzają poniekad do takich wypadków co do tego ze po wypadku cos sie zmeni :) nie liczyłbym na to ....
