Od kilku dni media donoszą o coraz większej liczbie wykrytych zachorowań na tzw. świńską grypę u naszego wschodniego sąsiada.
Panika zagląda więc w oczy Polakom, zamieszkującym tereny bezpośrednio graniczące z Ukrainą. Co w tej sytuacji robi nasz rząd? Jakie podjął działania prewencyjne?
Wczoraj na konferencji prasowej minister zdrowia Ewa Kopacz stanowczo oświadczyła, że polski rząd przystąpi do procedury zakupu szczepionek przeciwko wirusowi nowej grypy, gdy już będzie wiadomo, czy szczepionką szczepić można bezpiecznie także dzieci i kobiety w ciąży... Brzmi to rozsądnie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo badań nad kobietami w ciąży raczej nikt nie wykona.
Zdaniem pani minister, nie do końca wiadomo również, ile powinno być zastosowanych dawek szczepionki. Obowiązkiem zaś rządu jest rekomendowanie rozwiązań skutecznych, ale i w pełni bezpiecznych.
Przeczytaj także: Pierwszy atak zimy w Polsce »Wygląda na to, że zapewnienia Światowej Organizacji Zdrowia naszego rządu nie przekonują. Nie mają znaczenia dla nas rekomendacje takich krajów europejskich, jak Niemcy, Włochy, czy Francja, które już dopuściły nową szczepionkę do użycia.
My spokojnie czekamy na dalszy rozwój wypadków. Zdaniem pani minister zdrowia – nie ma na razie powodów do pośpiechu… Jesteśmy dobrze przygotowani do walki z tą podstępną chorobą. Pytanie tylko, jak? A może pani minister liczy na to, że grypa łaskawie nas ominie?
