Dochodzi do coraz częstszych kradzieży blokad zakładanych na samochody przez stołecznych kontrolerów i strażników miejskich. Gdy uda się złapać złodzieja na gorącym uczynku, prokuratura często umarza sprawę – donosi Życie Warszawy.
W ciągu ostatnich tygodni warszawska straż miejska odnotowała ponad 20 przypadków ściągnięcia blokad z aut. Sprzęt został zniszczony lub skradziony, mimo że do tej pory miał opinię niezdejmowanego.
Jeśli nie ma bezpośrednich świadków lub nagrania z monitoringu, ukaranie złodzieja jest praktycznie niemożliwe. Właściciele pojazdów zazwyczaj udają zdziwionych i twierdzą, że blokady na kołach swojego samochody nie mieli.
Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich przyznaje, że jedyną karą wymierzoną w tym roku kierowcy za zniszczenie tego urządzenia był wyrok w zawiasach i 250 złotych na cele społeczne.