Amerykańska Stewardesa zabrała dziecko rodzicom po tym, jak matka rocznego bobasa, nie potrafiąc go uspokoić, wymierzyła mu klapsa. Do całego zdarzenia doszło na pokładzie samolotu linii lotniczych Southwest Airlines, który leciał z Dallas w stanie Teksas do Albuquerque w Nowym Meksyku.
Rodzicielka straciła cierpliwość i nie mogąc uspokoić dziecka wymierzyła mu klapsa. Jedna ze stewardes, będąca świadkiem incydentu, zabrała płaczącego malucha i oświadczyła, że o całej sprawie powiadomi policję na lotnisku.
Tak też się stało. Po lądowaniu bobas został oddany policji, ta przesłuchała rodziców, pracownicę linii i pozostałych świadków. Przeprowadzono obdukcję , która wykazała, że dziecko nie było maltretowane i ostatecznie rodzicom nie postawiono żadnych zarzutów.