Historyczny rekord ciepła padł w poniedziałek w Los Angeles, gdzie termometry wskazały aż 113° Fahrenheita (45° Celsjusza).
Przedstawiciel Krajowego Urzędu Meterologiczniego w Oxnard (Kalifornia) przyznał, że temperatura 45° C utrzymywała się przez kilka minut od godziny 12.15 czasu lokalnego. Jest to najwyższa temperatura, jaką kiedykolwiek zanotowano w Los Angeles od rozpoczęcia pomiarów w 1877 roku. Poprzedni rekord to 44°C z 26 czerwca 1990 roku.
W wyniku upałów, które nawiedzają Kalifornię doszło już do tysięcy awarii energetycznych – w poniedziałek prądu pozbawionych było ponad 30 tys. kalifornijskich odbiorców. Tamtejsza straż pożarna jest w stanie pogotowia, ale z powodu braku wiatru nie ma na razie zbyt wielu pożarów.
