Major Jeremy Gordon i kapitan Josh Wilson, postanowili wydać specjalnie oświadczenie, w którym poinformowali, że nie chcą latać na najbardziej nowoczesnych myśliwcach świata, w obawie o swoje życie. Dwóch amerykańskich pilotów ma bardzo poważne zastrzeżenia do pokładowego systemu generowania tlenu, który ma tendencje do trucia i podduszania.
Niedawno szef połączonego dowództwa USAF - gen. Mike Hostage, poinformował, iż część pilotów odmówiła lotów na F-22 Raptor, którego wyprodukowanie kosztuje 400 milionów dolarów. Powód podał ten sam - problemy z pokładowym systemem wytwarzania tlenu. Zaznaczył on jednak, że od ponad roku trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić przyczynę takiego stanu rzeczy.
- To było surrealistyczne doświadczenie. Wykonanie najprostszych czynności wymagało niezwykłej koncentracji - powiedział Wilson, dodając - Miałem poważny problem z uruchomieniem awaryjnej instalacji tlenowej, która wymaga tylko wyciągnięcia metalowej zatyczki i znajduje się po prawej stronie fotela. Nie mogłem jej znaleźć. Nie mogłem sobie przypomnieć gdzie to się znajduje.
W grudniu 2010 roku z powodu niedotlenienia zginał w katastrofie na na Alasce kapitan Jeff Haney. Pilot starając się uruchomić awaryjny system, stracił kontrolę nad myśliwcem, a gdy tylko się zorientował, było już za późno. Specjalna grupa dochodzeniowa ciągle zajmuje się szukaniem usterki w systemie OBOGS. Jesienią 2011 roku maszyny po kilku zmianach (m.in. przeniesieniu zatyczki) wróciły do lotów. Od tego czasu jednak zanotowano już 11 przypadków niedotlenienia.
