Admirał Mike Mullen, przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, oznajmił dzisiaj, iż w wyniku ataków powietrznych NATO Libia straciła od 30 do 40% potencjału bojowego swych sił lądowych.
- To z pewnością zmierza ku sytuacji patowej. Jednocześnie potencjał bojowy ich sił lądowych został zmniejszony o 30 do 40% – oświadczył admirał Mullen podczas spotkania z amerykańskimi żołnierzami w Bagdadzie. Zdaniem wojskowego obecnie nie ma dowodów, by wśród libijskiej opozycji znajdowali się członkowie Al-Kaidy.
- Byliśmy czujni pod tym względem, wyczuleni na to i po prostu prawie niczego takiego nie dostrzegłem. W istocie w ogóle nie zauważyłem tam jakiejkolwiek reprezentacji Al-Kaidy – stwierdził przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA, który przybył z wizytą do Iraku.
Rewolta przeciwko pułkownikowi Kadafiemu rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 maca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie NATO.