W dobie dotykowych ekranów LCD i potężnych komputerów w Rosji wciąż panuje moda na tysiące przycisków. Te przyciski - niestety - znajdują się w elektrowniach atomowych takich jak ta smoleńska.
Nie dość, że jest jedną z najpotężniejszych tego typu jednostek to wytwarza ok. 1/7 energii całej Rosji. Nie czepiając się już samych przycisków, których znaczenie zna chyba tylko obsługa - podejrzewamy, że i to nie do końca, sama elektrownia jest bardzo dobrze zabezpieczona.
Po katastrofie w Czernobylu, pas zabezpieczeń elektrowni smoleńskiej sięga 30 kilometrów. W tym pasie znajdują się tysiące czujników, które śledzą każdą promieniotwórczą anomalię.
Oprócz tego obsługa, aby wejść do środka, musi przejść szereg kontroli począwszy od skanu dłoni na wadze skończywszy. Ciekawe, jak udało się tam wejść osobie postronnej wraz z aparatem.
