2011.06.10// M. Kusiakiewicz
Każdy z nas, zapytany czy należny ograniczyć emisję spalin do atmosfery odpowie - tak, należny. Po czym wsiądzie do samochodu i pojedzie na zakupy do sklepu oddalonego od domu o 200 metrów lub podwiezie dzieci do szkoły całe 150 metrów. Gdzie tu logika?
Znani z zamiłowania do rowerów Duńczycy, postarali się znaleźć rozwiązanie "podwózki" dzieci do szkoły bez konieczności korzystania z samochodu. Ich pojazd to Triobike, czyli połączenie wózka i roweru.
Aby podłączyć rower do wózka, potrzebne jest odpowiednie mocowanie pod ramą. Jeżeli w naszym rowerze ono występuje, to wystarczy przykręcić w to miejsce odpowiedni dyszel wózka, zablokować przedni widelec - oczywiście po ściągnięciu koła - na ramie wózka i... gotowe. Zbędne koło chowamy po podłogą Triobike.
Konstrukcja spełnia aż trzy role: roweru do przewozu dzieci (maksymalnie dwójka w wieku do 9 lat), roweru oraz wózka. Wszystko to w cenie 2700 euro. Czy warto zainwestować w Triobike? Z cała pewnością tak. Niestety, nie w naszym kraju, w którym rower to zło konieczne na drodze.