Wszyscy chociaż raz, na pewno wypożyczyli książkę z biblioteki. I nie jednej osobie zdarzyło się nie oddać jej na czas, a co za tym idzie trzeba było zapłacić za zwłokę. Grosze, bo grosze, ale zawsze to jakiś pieniądz na rzecz biblioteki. W zależności od czasu przetrzymywania książki, ustala się za to opłatę.
Ciekawy przypadek zdarzył się niedawno w angielskim miasteczku Dinnington. Pewnego dnia do jednej z bibliotek w tym mieście, pocztą przyszła książka, która została wypożyczona 45 lat temu!
Pracownicy biblioteki byli bardzo zdumieni i szybko zabrali się za ustalanie, kto mógł o niej zapomnieć na tak długo. Udało się – ustalono, że powieść „Quatermass and The Pit” została wypożyczona we wrześniu 1965 roku.
Anonimowy nadawca, który wysłał książkę z Sheffield, nie powinien obawiać się konsekwencji tak długiego przetrzymywania tomu, ponieważ maksymalna kara dla opieszałych czytelników to tylko 6 funtów za jedną pozycję, niezależnie od czasu, przez jaki książka była przetrzymywana.