Lubelska policja bada tajemniczą sprawę martwej 21-latki i jej chłopaka, który w niezwykłych okolicznościach trafił do szpitala. Młody mężczyzna trafił do szpitala w Lublinie po tym, jak rzucił się pod kilka samochodów.
Z ustaleń policji wynika, że 21-latek został potrącony przez kilka samochodów chwilę po tym, jak podpalił las i swój samochód w miejscowości Tarło. Równocześnie funkcjonariusze odnaleźli w mieszkaniu w Lubartowie martwą kobietę. 21-latka została odnaleziona w kałuży krwi. Okazało się, że była ona partnerką hospitalizowanego mężczyzny.
Niewykluczone, że kobieta zginęła z rąk chłopaka, który nieudolnie próbował się pozbyć dowodów. Możliwe też, że to 21-latek odnalazł swoją dziewczynę i dalej działał w szoku. Aktualnie jest prowadzone śledztwo, które ma wyjaśnić tragedię. Niestety nie wiadomo w jakim stanie znajduje się mieszkaniec Lubartowa. Wiadomo, że z miejsca potrącenia został zabrany z licznymi poparzeniami i obrażeniami ciała.