Sześć osób - dwie kobiety, dwóch mężczyzn i dwoje dzieci - poniosło śmierć w brutalnym ataku na rodzinę w St. Helier, stolicy brytyjskiej wyspy Jersey na Kanale La Manche. Zabici zostali wielokrotnie ugodzeni nożem – oznajmiła policja. Zdaniem agencji AP ofiarami są Polacy – czytamy na stronie internetowej TVP Info.
- Policja potwierdziła, że sześć osób zostało zamordowanych, po ataku przeprowadzonego przez 30-letniego mężczyznę, który zaatakował swoje ofiary nożem. Wśród nich jest niestety dwoje dzieci – poinformował korespondent TVP Info Marcin Antosiewicz. Pięć osób zginęło na miejscu zbrodni. W szpitalu, z powodu odniesionych obrażeń, zmarła kobieta.
- Naoczni świadkowie mówią, że to są członkowie jednej rodziny. BBC i inne serwisy, poza AP, na razie nie podają informacji, jakoby była to polska rodzina. Ale właśnie agencja AP podaje informację, że najprawdopodobniej zabici to imigranci i że pochodzą z Polski – dodał Antosiewicz.
- Do zdarzenia doszło po południu czasu lokalnego. Policja dostała pierwszy sygnał o krzykach i niepokojących zdarzeniach już o godz. 15 czasu miejscowego, czyli o godz. 16 czasu polskiego. Wysłano tam radiowozy i ambulanse, ale te mogły już tylko wywozić ciała – podsumował dzennikarz TVP Info.
Policjanci zatrzymali domniemanego napastnika, który jest 30-letnim mężczyzną. Władze nie ujawniły tożsamości ofiar, nie zdecydowały się również wyjawić wieku zabitych. Obecnie trwają przesłuchania świadków, którzy zgłosili się na komendę. Na miejscu zbrodni pracę prowadzą kryminolodzy i ekipa śledcza.
Wyspę Jersey zamieszkuje nieco ponad 90 tysięcy osób, w tym od trzech do pięciu tysięcy polskich obywateli. To zazwyczaj bezpieczne i spokojne miejsce; zbrodnie są tam rzadkością. BBC News zaznacza, że tamtejsza społeczność jest wstrząśnięta ostatnim wydarzeniem.
