Nerka, która miała uratować życie mieszkańca stanu Maryland, spowodowała jego śmierć. Przeszczepiony rok wcześniej narząd okazał się zainfekowany wścieklizną – czytamy na portalu BBC News. Komentatorzy podkreślają, że w Stanach Zjednoczonych co roku diagnozuje się nie więcej niz trzy przypadki wścieklizny.
Lekarze z Centrum Kontroli Chorób (CDC) przyznali, że nie sądzili, iż dawca nerki zmarł z powodu wścieklizny – dlatego nie został zbadany. Zarządzono już leczenie innych pacjentów, którzy otrzymali narządy od tej osoby. Podano im już szczepionki przeciwko wściekliźnie. Są to chorzy, którym przeszczepiono serce, wątrobę i nerki. Żyją w stanie Ilinois, Georgia i na Florydzie. Specjaliści oznajmili, że pomimo śmierci biorcy zainfekowanej nerki, korzyści przeszczepu "przewyższają ryzyko".
