Po świecie krąży nadal całe mnóstwo opowieści o tajemniczych, humanoidalnych stworach, które porywają lub ostatecznie – zabiją ludzi. Zazwyczaj taka legenda nabiera smaczku, kiedy w sieci pojawiają się doniesienia o zaginięciach lub nagłej śmierci zupełnie przypadkowych osób. Gdy za sprawę zabierają się profesjonaliści, badający takowe przypadki i nie są w stanie podać racjonalnego wyjaśnienia zagadki, natychmiast pojawiają się spekulacje. Czy zbrodnia mogła mieć charakter paranormalny? Czy sprawcą jest ktoś lub coś, z czym ludzie dotychczas nie mieli jeszcze styczności? Pytań nasuwa się całe mnóstwo…
W ostatnim czasie w sieci, niezwykłą popularnością cieszy się postać niejakiego Slendermana. Kim on jest? Opis potrafi naprawdę wywołać niepokój – wysoka i bardzo szczupła istota, o wręcz nienaturalnie długich kończynach, zazwyczaj odziana w czarny strój lub męski garnitur. Jego twarz jest bardzo blada i rozmyta. Mówi się nawet, że Slenderman tak naprawdę nie ma twarzy… Postać ta słynie z tego, że pojawia się w lasach spowitych mgłą, odludnych miejscach, cmentarzach oraz przy większych skupiskach dzieci. Podobno Slenderman żywi się duszami dzieci, aby móc przetrwać.
Pierwsze doniesienia o tym tajemniczym stworze pojawiły się na forum SomethingAwful w 2009 roku. Wówczas pewien użytkownik zamieścił bardzo intrygujące fotografie z 1984 roku, biblioteki w Stirling City. Na zdjęciach z łatwością można dostrzec bardzo wysoką postać, z długimi kończynami i białą twarzą, która przygląda się dzieciom bawiącym się na podwórku. Wszystko jest o tyle dziwniejsze, że dzieci zdają się zupełnie nie widzieć przypatrującej im się istoty. Tym sposobem, historia o Slendermanie zaczęła żyć własnym życiem.
Jak to najczęściej bywa w takich sytuacjach, internet zaczął wrzeć, a ludzie doszukiwali się informacji. Okazało się, że obecny Slenderman, a przynajmniej coś co przypomina ową postać, siał postrach już w czasach starożytnych. Mieszkańcy Babilonu, wierzyli, że po świecie chodzi pół człowiek, pół demon, który nie ma twarzy i nawiedza ludzi w swoich snach. Egipcjanie w swoich malunkach ściennych, uwiecznili postać wysokiej istoty z wieloma kończynami, która poluje na ludzi. Znacznie później, bo w XVI wieku, odkryto drzeworyty przedstawiające postać wysokiego szkieletu, bez twarzy, z kilkoma kończynami, która walczy z rycerzem i porywa dziecko.
Wspólny mianownik tych kilku opisów to przede wszystkim wysoki wzrost i demoniczny wręcz wygląd. Czy jednak rzeczywiście mamy do czynienia w tych wszystkich przypadkach z tajemniczym Slendermenem – przerażającą istotą, która poluje na dzieci? Czy wszelkie legendy na temat tego humanoidalnego stwora, mają w sobie jakiś sens?
Teraźniejsze czasy, również obfitują w całe mnóstwo fotografii na których ponoć uwieczniono postać Slendermena. Zdjęcia pochodzą z różnych dekad, ale czy zostały spreparowane specjalnie dla podsycenia plotek? Tego póki co jeszcze nikt nie sprawdził, choć bardzo często można spotkać się z opiniami, że to zwykła „bujda”. Ludzie, a przede wszystkim młodzież z całego świata, zaczęła dzielić się w sieci swoimi doświadczeniami i opowiadaniami o spotkaniu z tym niezwykłym bytem. Wszelkie przypadki zaginięć lub porwań dzieci, na terenach odludnych, lasach bądź na placach zabaw, były natychmiast powiązywane z wysoką i przerażającą istotą bez twarzy.
Do dziś na serwisie youtube, można zobaczyć całe mnóstwo filmów, gdzie śmiałkowie podczas leśnych wypraw są przekonani, że uwiecznili na swojej kamerze tę demoniczną istotę. Slenderman szybko stał się ikoną popkultury – zaczęto produkować gry oparte na legendzie, powstały filmy jak i również całe mnóstwo przeróżnych pamiątek. Co więcej – zupełnie niedawno telewizja HBO opublikowała w sieci zwiastun dokumentu, który opowiada o Slendermanie. W filmie przytaczane są przypadki zaginięć dzieci, które zostały odnalezione, a swojego porywacza opisują jako wysoką postać, bez twarzy z długimi ramionami… Czy Slenderman to tylko zbiorowa histeria czy rzeczywiście gdzieś w tym wszystkim kryje się ziarnko prawdy?
