Mężczyznom często wydaje się, że najtrudniejszą rzeczą jest poderwanie kobiety. Gdy to już się uda i zaczynamy tworzyć związek, można spocząć na laurach i cieszyć się beztroskim życiem. Nie jest tak jednak do końca. W trakcie relacji również pojawia się wiele różnych problemów, z którymi trzeba sobie poradzić. Jednym z nich jest zazdrość. Nie ma chyba mężczyzny, który nie miałby w sobie chociaż odrobiny tego uczucia. Jest to naturalne, bo w końcu nikt nie chce, by ktoś mu sprzątnął „jego” kobietę sprzed nosa. Z drugiej strony czasem zazdrość jest tak duża, że zaczynamy podejmować różnego typu akcje. Jedną z nich jest „śledzenie” swojej partnerki.
Można to robić na różne sposoby. Zazwyczaj mężczyźni zaczynają od sprawdzenia z kim kontaktuje się ich kobieta. W tym celu zaglądają do komórek i czytają wszystkie smsy oraz przeglądają historie połączeń. Później przychodzi pora na komputer. Sprawdzanie poczty, komunikatorów oraz portali społecznościowych staje się stałym zajęciem. Czy jednak warto to robić?
Przeczytaj także: Szacunek - fundament szczęśliwego związku »Nikt z nas nie marzy o tym, by zostać rogaczem. Boimy się upokorzenia, więc wolelibyśmy zawczasu wiedzieć czy coś się święci. To jednak nie ma najmniejszego sensu. Przede wszystkim każdy związek powinien opierać się na zaufaniu. Trudno dzielić życie z kimś, kogo ciągle o coś podejrzewamy. To stwarza niepotrzebne napięcie i jest powodem różnych problemów.
Brak zaufania może również działać w drugą stronę. Jakbyśmy się czuli, gdyby partnerka chciała sprawdzać nasz telefon i komputer? Nie jest to zbyt komfortowe. Nie okazując swojej przesadnej zazdrości nie dajemy kobiecie powodu, do tego samego.
Przeczytaj także: Zazdrosna kobieta i Twoje znajome - to nie wróży nic dobrego »Ktoś jednak może stwierdzić, że wielu mężczyzn bezgranicznie ufało swoim kobietom, a i tak zostali zdradzeni. Jest w tym nieco prawdy. W obu płciach znajdują się osoby, dla których wierność nic nie znaczy. Czy jednak gdyby ci mężczyźni śledzili swoje partnerki, mieliby szansę na zapobiegnięcie zdradzie? To raczej niemożliwe.
Prawda jest bolesna. Gdy ktoś ma ochotę na skok w bok, to prędzej czy później to mu się uda. Sprawdzanie poczty nic nie da, bo ta osoba może założyć specjalne konto, które będzie przed nami ukrywać. Możemy więc zaglądać do jej e-maili i myśleć, że jest wszystko w porządku, podczas gdy ona śmieje się z nas w myślach. To samo jest z telefonem komórkowym. Skąd wiemy, że partnerka nie ma dodatkowej karty, z której korzysta, by kontaktować się z innymi facetami? Trzeba by przeszukiwać ją, jej torebkę, samochód, pokój, szafki oraz inne przedmioty. To nie dość, że jest chore, to i tak może nas nie uchronić przed byciem zdradzonym.
Jedynym więc rozwiązaniem jest chyba pogodzenie się z tym, że niektórym rzeczom nie da się zapobiec. Trzeba po prostu zaufać swojej kobiecie i wierzyć, że ma takie samo podejście do wierności jak my. W przeciwnym wypadku będziemy wariować każdego dnia i może to się źle skończyć. Warto również zastanowić się nad tym przed stworzeniem poważnego związku. Gdy wiemy o nieciekawej przeszłości kobiety, z którą się spotykamy i słyszeliśmy o niej różne opinie, mamy prawo sądzić, że może nam kiedyś przyprawić rogi.