Wielki skandal wybuchł na międzynarodowym konkursie piękności w Korei Południowej. Uczestniczki oskarżyły organizatorów między innymi o molestowanie seksualne. Jedna z nich oznajmiła, że sędziowie w zamian za seks oferowali młodym dziewczynom wygraną – poinformował serwis Asiaone.com.
19-letnia Amy Willerton oskarża organizatorów o złe traktowanie uczestniczek i twierdzi, że jeden z sędziów w zamian za czynności seksualne miał oferować zwycięstwo w zawodach. Dwóch innych miało próbować ją rozebrać. Potrójna Miss Walii dodaje, że organizatorzy zostali przekupieni przez policjantów, którzy także próbowali molestować dziewczyny biorące udział w konkursie. Jej relacje potwierdzają zawodniczki z Gujany i Kostaryki.
Zarzuty uczestniczek kategorycznie odrzuca szef organizacji Choi Young-chul, którystwierdził, że wszelkie nieporozumienia wynikały z "różnic kulturowych". - Te uczestniczki konkursu piękności po prostu odpadły z konkursu i zażądały 50 tys. euro odszkodowania. Po tym jak powiedziałem, że go nie dostaną, po prostu wyjechały – oznajmił. Dodał także, że sprawa molestowania jest wyolbrzymiona. Jego zdaniem sędziowie, podczas pozowania położyli jedynie ręce na talii uczestniczek. Nie odniósł się jednak do rzekomych propozycji seksualnych.
zapewne bardzo otwarta, bezposrednia, latwo nawiazujaca kontakty dziewczyna :P
szef organizacji Choi Young-chul, którystwierdził, że wszelkie nieporozumienia wynikały z "różnic kulturowych" hahah no jasne, bo niby jak w innej kulturze proponujesz komuś seks to już nie oznacza propozycji seksu? :p