Okazuje się, że do rzecznika praw pacjenta bardzo ciężko się dodzwonić. Tymczasem każdego dnia, co najmniej kilkudziesięciu pacjentów potrzebuje fachowej porady. Niestety telefon Krystyny Kozłowskiej cały czas jest zajęty.
Rzecznik praw pacjenta został powołany, by pomagać w nagłych przypadkach i udzielać porad. Na początku istnienia funkcji do Krystyny Kozłowskiej dzwoniło dziennie kilkudziesięciu pacjentów. Z czasem ich liczba wzrastała. Niestety rzecznik był tylko jeden. Fachowa, telefoniczna pomoc, nie mogła zostać udzielona każdemu pacjentowi.
Tymczasem politycy planują zlikwidować biura rzeczników, które działają do tej pory przy wojewódzkich oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia. Przez pół roku do rzecznika praw pacjenta trafiło około 40 tysięcy spraw. Tylko część z nich została rozpatrzona i pomoc została udzielona. Nie wiadomo, czy sytuacja pacjentów polepszy się, jeśli tak, to w jaki sposób?