2010.09.05// D. Pęgiel
Misjonarze w Republice Południowej Afryki twierdzą, że kraj przeżywa coraz większy kryzys społeczny. Od dwóch tygodni strajkuje tamtejszy sektor budżetowy, który domaga się podwyżki płac. Obywatelom najbardziej w znaki dają się protesty w edukacji i służbie zdrowia – zamykane są szkoły i szpitale.
Strajkujący przyznają, że nie są w stanie wyżywić swoich rodzin i płacić za wynajem mieszkań, a południowoafrykańska władza nie robi nic, by zmienić ten stan rzeczy. Duchowni zauważają, że coraz wyraźniejszy jest kontrast między elitami a zwykłymi pracownikami, co tylko zachęca do protestów i strajków.
Przez RPA przetacza się fala przemocy
Do tego dochodzi blisko 40% bezrobocie i praca za 5 euro dziennie. Całą sytuację zaostrzają szerzące się napady i rabunki, które stały się niemal powszechnością w RPA.