Nikt z nas nie lubi chorować, ale jeśli dopadnie nas przeziębienie lub choroba, lekarz przepisuje lekarstwa, które musimy zażywać. Wiele osób znacznie przesadza z ilością zażywanych tabletek lecz są też tacy, którym przychodzi to z wielką trudnością i zanim jeszcze wirus zostanie zwalczony, przerywają leczenie.
Skutkiem takiego, nieodpowiedzialnego zachowania jest szybko wracająca choroba, a w większości przypadków powraca ona ze zdwojoną siłą i z dodatkowymi powikłaniami. Niestety, według statystyk, takich pacjentów jest bardzo dużo. Co druga osoba cierpiąca na przewlekłą chorobę nieregularnie zażywa lekarstwa.
Takie sytuacje zainspirowały amerykańskich naukowców do stworzenia pigułki dla kłamczuchów. W Stanach Zjednoczonych powstał prototyp pigułki, która informuje lekarza, że została połknięta przez chorego.
Tabletka posiada miniaturowy chip oraz antenkę, która umożliwia wysyłanie sygnałów. Sygnał zapisuje niewielki odbiornik, który pacjent może nosić na ręce lub na pasku przy spodniach.
Nowa pigułka prawdy jest całkowicie bezpieczna dla zażywającej ją osoby – antenka zostaje strawiona, a mikrochip wydalony z organizmu wraz z niestrawionymi resztkami pokarmu.
Dzięki wprowadzeniu tabletki do masowej produkcji skorzystają firmy farmaceutyczne, które prowadzą testy kliniczne nowych leków. System powiadamiania będą mogły wykorzystać również, instytucje rządowe czy nawet rodzice przewlekle chorego dziecka.
