Komisja śledcza powołana przez Radę Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych oznajmiła, że zarówno siły wierne pułkownikowi Muammarowi Kadafiemu, jak i walczący z nimi buntownicy dopuszczają się zbrodni wojennych. Zdaniem komisji doszło do "serii poważnych naruszeń praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego".
"Zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych" dopuściły się wojska rządowe. Również ze strony sił opozycyjnych doszło jednak do "kilku działań uznanych za zbrodnie wojenne" – stwierdziła komisja, nie podając szczegółów. Zdaniem prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego Luisa Moreno-Ocampo od wybuchu rewolty w Libii zginęły tysiące ludzi. Według ONZ 750 tys. porzuciło swoje domy.
Wcześniej NATO poinformowało, że przedłuża swą misję ochrony ludności cywilnej w Libii” o kolejne 90 dni. Formalnie misja NATO miała zakończyć się 27 czerwca. Rewolta przeciwko libijskiemu dyktatorowi rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 marca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie Sojusz Północnoatlantycki.
