Niż św. Judy z towarzyszącymi mu cyklonowymi wiatrami uderzył w nocy w południowo-zachodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii. Wichury doprowadziły do poważnych utrudnień w transporcie publicznym. Początkowo wiatr wiał z prędkością 148 km/h, zaś za dnia prędkość spadła do przedziału 90-112 km/h. niestety odnotowano ofiary śmiertelne fatalnej pogody.
W hrabstwie Kent zginęła 17-latka. Dziewczyna została przygnieciona we śnie przez drzewo, które spadło na dom. Dziewczynę znaleźli ratownicy usuwający drzewo zwalone na budynek. W Watford niedaleko Londynu zginął mężczyzna, którego samochód został zmiażdżony przez upadający pień. W hrabstwie East Essex do morza został porwany 14-latek przez cofający się prąd. Niestety sztorm nie pozwolił na prowadzenie akcji poszukiwawczej.
Warunki są w tej chwili fatalne i nie wiadomo za ile sytuacja się ustabilizuje. Obecnie Niż św. Judy przemieszcza się na północny wschód. Wichury uniemożliwiają lądowanie na niektórych lotniskach i część osób lecących dziś na Wyspy Brytyjskie może natrafić na utrudnienia. Nie ma jeszcze szacunków odnośnie zniszczeń dokonanych przez wichury, ale te są dość rozległe.