W samolocie lecącym do Detroit, obezwładniono pasażera, który próbował odpalić ładunek wybuchowy, tuż przy podchodzeniu maszyny do lądowania.
Pasażerowie nawet nie widzieli o niebezpieczeństwie. Na początku myślano, że incydent z zatrzymaniem jednego z 278-ośmiu pasażerów samolotu dotyczył podpalenia przez niego petardy na pokładzie. Potem okazało się, że był to ładunek wybuchowy. Na szczęście terrorysta nie zdążył go odpalić.
Mężczyznę przesłuchuje teraz FBI. Okazuje się, że 23-letni Nigeryjczyk mógł być członkiem Al-Kaidy. Prezydent Stanów Zjednoczonych polecił natychmiast wzmocnić ochronę na lotniskach i pokładach samolotów.