Mogłoby się wydawać, że GPS jest już wszędzie tam gdzie trzeba. Nic bardziej mylnego. GPS teraz dotarł do narciarzy, a postarała się o to firma Zeal.
Zamontowane w goglach urządzenie podaje czas jazdy, prędkość, przebytą odległość oraz naszą pozycję (po wybraniu odpowiedniej opcji). Wydawać by się mogło, że takie informacje nie są narciarzowi potrzebne. Czy aby na pewno?
O ile przebyta odległość oraz czas jazdy wydają się być zbędne, o tyle prędkość z jaką suniemy po stoku jest potrzebną informacją. Niestety, jak każde rozwiązanie, to również, ma swoje plusy i minusy. Bardzo duży minus to - niestety - rozpraszanie uwagi narciarza, a to może być bardzo groźne w skutkach.