Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwaliła wczoraj rezolucję, która upoważnia do operacji wojskowej w Libii przeciwko armii Muammara Kaddafiego. Do akcji militarnej może dojść w ciągu najbliższych godzin. Atak najprawdopodobniej zostanie przeprowadzony z okrętów państw NATO na Morzu Śródziemnym – poinformowały anonimowe źródła w administracji Stanów Zjednoczonych.
Rezolucja została uchwalona z inicjatywy Wielkiej Brytanii i Francji przy wsparciu USA. Upoważnia ona do użycia wszelkich koniecznych środków, wprowadzenia strefy zakazu lotów wojskowych nad libijskim terytorium oraz zastosowania siły militarnej przeciwko armii pułkownika. Rezolucja została przyjęta stosunkiem głosów 10 do 0. Pięć państw: Rosja, Chiny, Niemcy, Indie i Brazylia wstrzymało się od głosu. Dwa pierwsze z nich to stali członkowie Rady Bezpieczeństwa z prawem weta - donosi PAP.
Zdaniem obserwatorów interwencja powinna nastąpić jak najszybciej, gdyż siły rządowe znajdują się już pod Bengazi, które jest największym miastem opanowanym przez rebeliantów. W ciągu ostatnich dni wojska Kadafiego odbiły kilka strategicznych miejscowości, a sam pułkownik zaoferował pobłażliwe potraktowanie obrońców Bengazi, którzy złożą broń.
W pierwszej kolejności rakietami zaatakowana miałaby zostać libijska obrona przeciwlotnicza oraz bazy wojskowe. Kolejnym prawdopodobnym celem byłby czołgi i artylerii. Zachodowi zależy na udziale w tej operacji zbrojnej krajów arabskich, których część domagała się wcześniej zakazu lotów nad Libii.