Matt Pinner i Sean Bonner musieli bardzo się nudzić skoro stworzyli lutownicę ze słynnego konia. Oczywiście z zabawki. Nie żeby od razu z żywego zwierzaka.
Poza tym, że lutownica wygląda naprawdę bardzo okazale i jest odjechana do potęgi n-tej, to chyba żaden z producentów lutownic nie wypuści nawet króciutkiej wersji takiego sprzętu.
Ma to też jedną, duża zaletę - obaj panowie będą się mogli poszczycić tym, że jako jedyni na świecie mogą lutować przy pomocy... konia.
