W Tajlandii, w miejscowości Pattaya – położonej około 150 kilometrów od Bangkoku, wybrano nową Miss International Queen, królową piękności transwestytów i transgenderystów. Konkurs ten jest popierany między innymi przez miejscowe organy turystyczne. Wzięło w nim udział 21 transseksualistów i transwestytów z 13 krajów.
Pretendentki (pretendenci?) do tytułu miss z dumą kroczyły po scenie podczas próby generalnej przed nietypowym konkursem piękności. Wszystkie te dziewczęta przybyły z tak odległych krajów jak Brazylia, Portoryko czy USA, po to by wygrać konkurs.
Wbrew pozorom transseksualne kandydatki mogłyby wywrzeć ogromne wrażenie na niejednym z mężczyzn. Należy dodać, że Tajlandia jest pod tym względem bardziej tolerancyjna. Bycie transseksualistą nie jest tutaj napiętnowane, a kreowanie wizerunku Drag Queen oficjalnie uznane zostało za sztukę, którą najczęściej uprawiają młodzi, przystojni chłopcy.
Nic nie odróżniałoby tych wyborów od Miss Word, gdyby nie fakt, że dziewczęta były kiedyś płci męskiej. Sunny Dee-Lite, reprezentantka USA, do czasu ukończenia 19 roku życia była mężczyzną, chociaż tak naprawdę nigdy się nim nie czuła. „Dziś to już przeszłość” – mówi z ulgą uśmiechnięta dziewczyna.
Seri Wongmonta, przewodniczący jury konkursu Miss International Queen 2009, twierdzi iż kandydatka musi pięknie prezentować się na scenie i mądrze odpowiadać na zadawane jej pytania. Po prostu musi przekonać innych o swej inteligencji. Przyszłe misski prezentują się w strojach narodowych, sukniach wieczorowych i różowych kostiumach kąpielowych.
Laureatką konkursu została 37 letnia Haruna Ai, kandydatka występująca w imieniu Japonii. Podobnie jak każda Miss będzie ona nosiła przydzielone jej atrybuty, aż do przyszłego roku, a następnie przekaże je swojej następczyni. „Kocham Tajlandię!” – krzyczała na scenie.
Czeka ją teraz trudna praca ambasadora, a przegrane dziewczęta - powrót do aminowości. Główną nagrodą dla wygranej było 10 tysięcy dolarów, a także bilety na bezpłatne przeloty azjatyckimi liniami lotniczymi.
