Z powodu paniki, która wybuchła podczas poniedziałkowych obchodów święta wody w stolicy Kambodży, zginęło co najmniej 340 osób – głównie kobiet, a ponad 300 odniosło obrażenia.
Premier Hun Sen oznajmił, że wydarzenie w Phnom Penh to największa tragedia, jaka dotknęła kraj od czasu Czerwonych Khmerów, kiedy to życie straciło prawie 2 mln ludzi.
Szef kambodżańskiego rządu zapowiedział wszczęcie śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii. Jednocześnie wykluczył, by jej powodem był zamach terrorystyczny.
Zdaniem świadków tłum na moście w Phnom Penh wpadł w panikę, gdy w wyniku ścisku kilka osób zemdlało. Większość ofiar utonęła, część została stratowana.
