Co najmniej 30 rebeliantów poniosło śmierć we wczorajszym ataku sił wiernych Muammarowi Kadafiemu na miasto Misrata w zachodniej części Libii – poinformował przedstawiciel buntowników, powołując się na źródła medyczne i pozostałych walczących. Rzecznik przyznał, że armia zaatakowała na trzech frontach, jednak powstańcy odpowiedzieli walką i udało im się powstrzymać jej marsz.
Tymczasem NATO oznajmiło, że w ciągu dwóch ostatnich dni Sojusz zniszczył 17 czołgów wojsk Kadafiego, w tym 15 pod Misratą oraz dwa na południu od Bragi. Dowódca natowskiej operacji generał Charles Bouchard stwierdził, że jego siły zniszczył znaczny procent uzbrojonych armii Kadafiego, a także jej zapasy amunicji na wschód od stołecznego Trypolisu. Ponadto oskarżył libijskiego dyktatora o wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcza, co sprawiło, że NATO musiało zaniechać części ataków.
Rewolta przeciwko pułkownikowi Kadafiemu rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 maca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie NATO.
