Narkotyki warte dwa miliony dolarów trafił do siedziby Organizacji Narodów Zjednoczonych. Towar znajdował się w dwóch workach ze stemplami tej instytucji, które miały upodobnić przesyłkę do poczty dyplomatycznej - poinformował portal Deser.pl.
Nieudolnie podrobione stemple wywołały pierwsze podejrzenia. Zeskanowano worki, w których znaleziono notebooki wydrążone z elektroniki. Później okazało się, że zastąpiono ją 16 kilogramami kokainy. Znalezisko ma być warte na czarnym rynku dwa miliony dolarów.
ONZ twierdzi, że narkotyk trafiły do jej siedziby przez pomyłkę. Podobnego zdania jest policja. Worki nie były zaadresowane, dlatego w Meksyku - sugerując się symbolem Organizacji Narodów Zjednoczonych - skierowano je do siedziby tej instytucji - oznajmił Paul Browne, rzecznik nowojorskiej policji.
Cześć komentatorów uważa jednak, że podejrzana paczka miała trafić do jednego z pracowników ONZ, który miałby pośredniczyć w handlu lub zajmować się jakąś tajną akcją antynarkotykową – czytamy na portalu Deser.pl.