Na swojej stronie internetowej " Chicago Tribune " rozpisuje się na temat bardzo nietypowej sprawy. Kobieta, która została uderzona fragmentem ciała zabitego przez pociąg 18-latka pozwała spadkobierców ofiary. Adwokat poszkodowanej zaznaczył, że jeżeli robi się coś tak głupiego na śmiertelnie potrącony, trzeba być odpowiedzialnym za ewentualne szkody.
Trzy lata temu Hiroyuki Joho na jednej z chicagowskich stacji wtargnął na tory, a następnie został potrącony przez jadący z prędkością ponad 100 km/h pociąg. Duży fragment ciała nastolatka został odrzucony na peron, gdzie znajdowała się 58-letna wówczas Gayane Zokhrabov. Część zwłok trafiła w kobietę, przewracając jąna ziemię. W wyniku tego zdarzenia złamała nogę i nadgarstek oraz uszkodziła ramię.
Sędzia przyznał, że taki wypadek to rzadkość. Jednocześnie uznał, że 18-latek jest odpowiedzialny za krzywdę kobiety, gdyż wchodząc na tory mógł przewidzieć, iż pociąg go zabije i rzuci jego szczątki w kierunku peronu.
Ciekawe ile dostanie $$ :) trzeba przyznać ze babcia ma glowe do zarabiania kasy :D
Tylko w stanach mozliwe sa takie sprawy :) wie ktos jak funkcjonuja tam sady ? bo jak oprocz codzinnych rozpraw musza sie zajmowac takimi glupotami, to moga miec male opóźnienia.
[quote:6b9e5135e7="mirekj"]Tylko w stanach mozliwe sa takie sprawy :)[/quote:6b9e5135e7] dokladnie :) Pamietam jak jakas laska dostala pol miliona $ odszkodowania za to ze oparzyła sie kawa w mcdolandzie.