Agencja KCNA poinformowała, że w sobotę o godzinie 8:30 czasu lokalnego (0:30 czasu polskiego) w wieku 69 lat zmarł Kim Dzong Il. Przywódca Korei Północnej odszedł w pociągu podczas podróży po kraju z powodu rozległego zawału serca. Wczoraj przeprowadzono autopsję, która potwierdziła przyczynę zgonu - czytamy na stronie internetowej Sydney Morning Herald. Uroczystości pogrzebowe zapowiedziano na 28 grudnia.
W związku ze śmiercią Kim Dzong Ila siły zbrojne Korei Południowej postawiono w stan pogotowia. Ponadto prezydent Li Miung Bak zwołał posiedzenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa.
Japoński rząd wraz z władzami Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej prowadzi konsultacje po śmierci północnokoreańskiego przywódcy. Wojskom tych państw polecono wzmożenie czujności. Południowokoreański resort obrony oznajmił, że do tej pory nie odnotowano zwiększoną aktywność armii Korei Północnej.
Jay Carney - rzecznik Białego Domu - przyznał, że przywódca Stanów Zjednoczonych Barack Obama jest w ścisłym kontakcie z Koreą Południową i Japonią. Amerykanin stwierdził, że te trzy państwa pracują na rzecz stabilności Półwyspu Koreańskiego i pilne śledzą rozwój sytuacji w Korei Północnej.
Kim Dzong Il rozpoczął swoją polityczną karierę od mniej znaczących stanowisk w Partii Pracy Korei, by w 1973 roku zostać sekretarzem prezydenta - swojego ojca Kim Ir Sena. W 1980 roku ówczesny przywódca włączył go do kultu własnej osoby i wyznaczył na swojego następcę. W latach 1990-1991 Kim Dzong Il stał na czele sił zbrojnych i sprawował najwyższe funkcje w Komitecie Centralnym i Biurze Politycznym. Po śmierci Kim Ir Sena w 1994 roku został faktycznym przywódcą Korei Północnej. Szefostwo partii objął w 1998 roku.
