Przedstawiciel rządu Libii Musa Ibrahim oznajmił, że władze w Trypolisie odrzucają możliwość jakichkolwiek negocjacji na temat odejścia pułkownika Muammara Kadafiego. Tym samym Libijczycy nie przyjęli oferty Turcji, która wyraziła gotowość udzielenia dyktatorowi pomocy. - Odrzucamy wszelki dialog na temat odejścia Muammara Kadafiego. Nikt nie ma prawa domagania się odejścia przywódcy. Nikt nie może tu przyjść z planem przewidującym jego odejście - oświadczył rzecznik.
Musa Ibrahim stwierdził także, iż taka opcja "byłaby niemoralna, nielegalna i nie miałaby żadnego sensu". Sam pułkownik potwierdził podczas rozmowy z prezesem Międzynarodowej Federacji Szachowej Kirsanem Iljumzinowem, że nie ma planuje opuszczenia kraju. Wcześniej Turcja, będąca krajem muzułmańskim i członkiem NATO, wyraziła gotowość udzielenia "gwarancji" Kadafiemu, jeśli zdecydowałby się on na taki krok – czytamy na portalu Wprost.pl.
Rewolta przeciwko libijskiemu dyktatorowi rozpoczęła się w połowie lutego w Bengazi od ulicznych protestów, które usiłowały spacyfikować siły bezpieczeństwa. Zamieszki szybko przeobraziły się w konflikt zbrojny, w który 19 marca zaangażowała się międzynarodowa koalicja, a następnie Sojusz Północnoatlantycki.