Pewnie każdy z Was kiedyś widział jakiś obiekt o znaczeniu militarnym. Zawsze towarzyszy mu bardzo gustowna tablica oznajmiająca w stanowczy sposób o zakazie fotografowania.
Złamanie tego zakazu wiąże się z dość nieprzyjemnymi konsekwencjami - naturalnie o ile delikwent zostanie złapany. W niektórych krajach może się to nawet wiązać pobytem na koszt podatnika w szarym hotelu z kratami w oknach zwanym również jako wiezienie.
Jak widzicie zabawa w szpiega jest dość ryzykowna i może zakończyć się w sposób dość gwałtowny. Od czego jest jednak Google Earth? Jeżeli dobrze poszukamy, możemy odkryć naprawdę ciekawe miejsca. Oczywiście na prośbę (groźbę?) danych państw Google wymazuje niewygodne obrazy. Jednak wciąż możemy znaleźć sporo naprawdę ciekawych obiektów.