Przed kilkoma dniami Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła stan klęski głodu w południowej Somalii. Z danych organizacji wynika, że aż 3,7 mln ludzi z tego terenu znajduje się w sytuacji kryzysowej. Ponadto największe od 50 lat susze zagrażają 10 mln osób.
- Ten nieszczęsny kraj od lat jest doświadczany. Kolejne susze, konflikty, podwyżka cen i kryzys doprowadziły do tego co tam teraz się dzieje. Jeżeli czegoś dzisiaj szybko nie zrobimy, to będzie tragedia. Na razie trzeba szybko dać im jedzenie i picie, aby ich ratować. Ale musimy się skupić na takiej pomocy, która pozwoli im dojść do samowystarczalności – oznajmiła Janina Ochojska w programie "Minęła dwudziesta" w TVP Info.
- Grecja dostaje ogromne pieniądze, bo jej mieszkańcy żyli ponad stan, a ludzie w Afryce, którzy znaleźli się na granicy śmierci głodowej, nigdy nic nie mieli, nie mają i niestety w większości nie będą mieli. Dlatego trzeba im pomóc – stwierdziła założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
Pomoc dla zagrożonych regionów Afryki polegałaby na budowaniu studni i dostarczaniu narzędzi rolniczych, dzięki którym ludzie ci mogliby sami produkować żywność. Takie przedsięwzięcie sprawdziło się w Sudanie, gdzie 200 wiosek zostało wspartych przez PAH.
Zarówno Ochojska jak i ks. dr Marcin Brzeziński, będący zastępcą dyrektora Caritas Polska, podkreślili, że wszystkie zbiórki dla Somalii muszą odbywać się poza strukturami państwowymi. W przeciwnym razie zostaną zmarnowane. Pieniądze na pomoc dla Somalii można wpłacać na konta podane na stronach www.caritas.pl oraz www.pah.org.pl.
