Mohamed Mursi złożył przysięgę w Trybunale Konstytucyjnym w Kairze i tym samym stał się oficjalnie pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu. - Chcemy lepszego jutra, nowego Egiptu i drugiej republiki - powiedział, dodając, że Egipcjanie kładą właśnie "fundament pod nowe życie - całkowitą wolność, autentyczną demokrację i stabilizację". - mówił 60-letni polityk Bractwa Muzułmańskiego.
Islamista złożył już w piątek na kairskim placu Tahrir symboliczną przysięgę, aby pokazać niezależność od wojskowych. Wygłosił tam przemówienie, w którym zaznaczył, że "nie ma żadnej władzy ponad władzą ludu". - Wy dajecie władzę, komu chcecie, i odbieracie ją, komu chcecie - powiedział Mursi. Po obaleniu ostatniego władzę nad krajem przejęło wojsko.
Takie zachowanie nowego prezydenta - jak zaznaczyła agencja Reuters - było "policzkiem wymierzonym generałom próbującym ograniczyć jego władzę". Rządząca w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) wprowadziła poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta, a 16 czerwca rozwiązała zdominowany przez islamistów parlament. Wywołało to wiele protestów.