E-papieros miał być przełomem w walce leczenia uzależnienia od papierosów. Tymczasem w wielu krajach nie jest on uznawany za metodę pomagającą zwalczyć nikotynowy nałóg. W niektórych państwach jego sprzedaż jest wręcz zabroniona.
Papieros elektroniczny miał być zbawieniem dla palaczy, którzy chcą zerwać z papierosowym nałogiem. Niepozorny i podobny do zwykłego papierosa wynalazek miał podawać niewielkie ilości nikotyny, za pomocą inhalacji. Do tego miał zmniejszać ochotę na zwykłego papierosa wśród palaczy.
Tymczasem w niektórych krajach sprzedaż elektronicznych papierosów jest zabroniona. Dzieje się tak dlatego, że nie ma jednolitych dowodów na to, że taki wynalazek jest bezpieczny i nie uzależnia. Także lekarzom trudno określić się czy e-papieros mógłby być sprzedawany w aptekach.
Papieros elektroniczny możemy nabyć w specjalnych sklepach sprzedających podobne akcesoria. Cena waha się od 60 do 250 złotych.