Dziś nieformalny Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego. Inicjatywa ta wyszła od internautów, a pomysł wyłączenia "komórki" na 24 godziny został rozpowszechniony w sieci za pomocą tzw. łańcuszków szczęścia. W naszym kraju pojawił się w 2003 roku i miał podłoże ekonomiczne. Wówczas na forach internetowych wzywano do powstrzymania się w dniu 15 lipca od rozmów i wysyłania SMS, by w ten sposób dać sygnał operatorom, że Polacy nie zgadzają się na droższe stawki niż w Europie Zachodniej.
Część obchodzących Światowy Dzień Bez Telefonu powołuje się również na aspekty zdrowotne. W bieżącym roku liczba używanych komórek wzrośnie do sześciu miliardów, a wraz z rozwojem telefonii mobilnej na sile przybiera dyskusja, czy mogą być one groźne dla zdrowia. Ustalenia naukowców w tej kwestii nie są jednoznaczne.
W ubiegłym roku pojawiło się największe jak dotąd badanie "Interphone", które przeprowadzono w latach 2001-2004 w 13 krajach, na grupie osób w wieku 30-59 lat, z których część zachorowała na guza mózgu. Z tych obserwacji wynika, że telefony komórkowe są szkodliwe. Badania nie są jednak w pełni wiarygodne.
Wykazano w nich, że osoby często posługujące się "komórkami" (co najmniej pół godziny dziennie przez 10 lat), o 40% są bardziej narażone na glejaki, wyjątkowo niebezpieczne guzy mózgu. Jednocześnie w tych samych badaniach stwierdzono, że telefony komórkowe mogą zmniejszyć ryzyko glejaka oraz oponiaka, łagodnego nowotworu ośrodkowego układu nerwowego.
