Zamek w Branie jest jedną z atrakcji turystycznych Rumunii. Co roku odwiedza go 450 tysięcy turystów. Jest on uważany za siedzibę Drakuli. Tymczasem, okazuje się, że ten legendarny wampir wcale tam nie mieszkał.
Zamek, który jest kojarzony z Drakulą znajduje się w prowincji Braszow, w Rumunii. Od lat uważany jest za siedzibę legendarnego wampira. Historycy nie są jednak pewni, czy ten w ogóle w nim zamieszkiwał. Zamek należy obecnie do arcyksięcia Dominika Habsburga. Jeszcze cztery lata temu posiadłość w Branie była własnością państwa rumuńskiego.
Przez lata zamek w Branie był brany pod uwagę, jako miejsce zamieszkiwania Włada IV Tepesa, zwanego Palownikiem. Uważano go za pierwowzór legendarnego Drakuli. Jednak ów wołoski hospodarz nie był wampirem. Znany był on z tego, że w przeszłości wbijał tureckich jeńców na pal.
Tymczasem za sprawą Brama Stokera, autora ksiązki o Drakuli, zamek zaczął być kojarzony z najbardziej znanym wampirem na świecie. Nawet fakt, że jego pierwowzór, Tepes wcale w nim nie zamieszkiwał, nie przeszkodził, by wiele osób całym świecie, uważało, że było na odwrót. Wszystko dlatego, że zamek w Branie był wierny opisowi posiadłości Drakuli, zamieszczonemu w książce Stokera pt.:”Dracula”.
Zamek w Branie można zwiedzać do dziś. Dwa lata temu został przerobiony na muzeum historyczne. Turyści z całego świata mogą przyjeżdżać i oglądać eksponaty, które rzekomo należały do Drakuli. Tymczasem nie wiadomo, ile jest w tym prawdy. Może wszystko, to sprytny chwyt reklamowy, żeby przyciągnąć jak największą liczbę odwiedzających.
