Czeski media donoszą, że tamtejsze służby kontrwywiadowcze BIS wywierały naciski na prywatną firmę softwarową i proponowały jej pieniądze w zamian za dostęp do szyfrowanych informacji. Agenci dali się nagrać współwłaścicielowi przedsiębiorstwa.
Funkcjonariusze proponowali firmie CircleTech, by wypuściła na rynek program z "błędem", który pozwoliłby agentom na odczytywanie zaszyfrowanych wiadomości. Następnie kontrwywiad złożył CircleTech ofertę, w myśl której przedsiębiorstwo wyprodukowałby program deszyfrujący hasła. Jednocześnie BIS zastrzegło, że producent nigdzie nie będzie musiała zgłaszać przyjętej wpłaty.
Rzecznik służb kontrwywiadowczych oznajmił, że BIS będzie wyjaśniał całą zaistniałą sytuację.