Wczorajsze popołudnie przywitało mieszkańców Gdyni bitwą na plaży. Nie chodzi jednak o inscenizację historyczną, ale o pseudokibiców walczących z załogą meksykańskiego statku. Według świadków starło się kilkuset kibiców, którzy atakowali Meksykanów oraz turystów.
Sytuację można uznać za żenującą, ponieważ kibice Ruchu Chorzów nie tylko zaatakowali cudzoziemców, ale jeszcze używali przeciw nim rasistowskich sloganów. Co więcej całość działa się na monitorowanej plaży, skąd turyści musieli się szybko ewakuować. Na domiar tego według świadków policja zareagowała dopiero po kilkudziesięciu minutach.
Na miejsce po pewnym czasie skierowano 20 radiowozów z funkcjonariuszami, którzy rozpędzili tłum i dokonali kilku zatrzymań. Obecnie śledczy ustalają kto rozpoczął walkę i jakie osoby brały w niej czynny udział. Mają w tym pomóc nagrania monitoringu. Według oficjalnych szacunków policji w zdarzeniu brało udział kilkudziesięciu, a nie kilkuset kibiców. Mimo to pozostaje pytanie, czy wymiar sprawiedliwości jest w stanie przeciwdziałać skutecznie osobom zakłócającym w ten sposób życie społeczne. Z aresztu zwolniono jednego z członków meksykańskiej załogi, natomiast za kratkami pozostali dwaj kibice Ruchu. W najbliższym czasie może dojść do kolejnych zatrzymań w związku ze sprawą.
Aktualizacja: Z najnowszych ustaleń wynika, że to meksykańscy marynarze wywołali bójkę nahalnie zaczepiając dziewczyny przy plaży.
