611 żołnierzy paramilitarnych sił ochrony pogranicza z Bangladeszu skazano dzisiaj na kary do siedmiu lat więzienia. Członkowie jednostek BDR (Bangladesh Rifles) na początku 2009 roku zbuntowali się przeciwko dyskryminacji i domagali podwyżki żołdu oraz lepszych warunków odbywania służby. Śmierć poniosły wtedy 74 osoby, w większości oficerowie i dowódcy. Wszystko to działo się dwa miesiące po przekazaniu przez armię władzy szefowej nowo wybranego rządu - Hasinie Wazed.
- Na 621 oskarżonych żołnierzy 10 zostało uniewinnionych, a 611 skazanych na kary więzienia od czterech miesięcy do siedmiu lat. Co najmniej 55 żołnierzy otrzymało wyrok siedmiu lat więzienia - poinformował prokurator Manjur Alam.
Żołnierze przeszło trzy lata temu zablokowali drogi, ukradli 2 500 sztuk broni, wyciągali swoich oficerów z biur i domów, a następnie zabijali. Rebelia trwała zaledwie 33 godziny, po czym została stłumiona. Żołnierze, którzy są oskarżeni o zabójstwa, spiski, podpalenia, są sądzeni osobno w sądach powszechnych, gdzie grozi im kara śmierci. Bangladesz jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie.
