Pilotaż samolotu wymaga nerwów ze stali. W powietrzu zawsze może pójść coś nie tak, a wtedy nerwowe reakcje mogą tylko przyspieszyć katastrofę. Opanowanie zaś może dać czas potrzebny do uratowania się z opresji.
W sieci znalazł się bardzo ciekawy materiał ukazujący awarię silnika w samolocie podczas lotu. W akrobacyjnym dwupłatowcu nagle wyłączył się silnik. Jak relacjonuje pilot nigdy wcześniej nie miała miejsca taka sytuacja. Na szczęście pilot nie stracił opanowania wyrównując maszynę i szukając bezpiecznego miejsca do przyziemienia.
W czasie szybowania ku ziemi równocześnie próbował zrestartować silnik. To się udało niedaleko nad ziemią. Maszyna w ostatnim momencie poderwała do góry, a pilot mógł udać się na lotnisko. Gdyby silnik nie zastartował zapewne pilota czekałoby dość twarde lądowanie na nierównym terenie.