Na Florydzie dochodzi do coraz zuchwalszych ataków rekinów. Niedawno ich ofiarą padł kitesurfer, który w wyniku odniesionych ran zmarł w szpitalu.
Według światowych statystyk liczba ataków rekinów na całym świecie od pewnego czasu zmalała. Tymczasem na Florydzie do incydentów z nimi związanych dochodzi coraz częściej. Surferzy boją się wchodzić do wody.
Niedawną ofiarą rekinów padł kilkunastoletni kitesufrer. Całe zdarzenie zauważył ratownik, który rzucił się na ratunek. Niestety nie udało się uratować mężczyzny. Ten zmarł w szpitalu. Władze Florydy zastanawiają się, co zrobić, by ograniczyć liczbę wypadków, związanych z atakiem rekinów. To już kolejny atak, który miał tam miejsce, w przeciągu kilkunastu dni.
